Zakupiłam wczoraj wrzosy, które zamieszkały na kawiarnianym oknie.
Dla mnie to symbol jesieni. Pięknej, polskiej, złotej i słonecznej.
Najchetniej pojechałabym teraz w góry... W Bieszczady najlepiej. Tam musi być teraz pięknie!
No ale nie pojade.
Za to wrzosy na oknie sa maleńka namiastką bieszczadzkich lasów i dobrze mi robi ich widok.
Przed kawiarnią stanął też stolik z dwoma krzesłami, na których można sobie przysiąść i cieszyć się ładna pogodą popijając coś dobrego. Zapraszamy Mamy, które spacerują z dziećmi do korzystania z tej opcji:)))
Nie umknie tez naszej uwadze towarzystwo wielkiego dźwiga, którego cień kładzie się na blokach dając jedyna i niepowtarzalną okazję do wypicia kawy w jego bliskim sąsiedztwie:))
Drodzy Państwo jak nic - drugiej takiej kawiarni nie znajdziecie!
Widzimy się jutro.
Dobrego wieczoru
ps. może powinnyśmy zmienić nazwę na: Cafe pod Dźwigiem?!
Pozdrawiam
asia:)))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz